Sesja w makach mama i córka – Żaneta i Lenka
Lato chyli się ku końcowi, ale nie mogę się powstrzymać przed podzieleniem się z Wami kilkoma letnimi wspomnieniami. Bardzo lubię wykonywać sesje dla mamy i córki – jest w nich energia i bliskość – kadry same się tworzą. Chyba ulubionym moim elementem w tych sesjach są detaile – dotyk, przytulenie, pogłaskanie po głowie. Pełne dumy spojrzenia i nić porozumienia między dwiema kobietami to niezwykle wdzięczny temat do zdjęć.
Ta sesja dla mamy była dość wyjątkowa, bo powstała w niełatwych warunkach – z dziewczynami wybrałyśmy się na pole maków, które okazało się być niezwykle popularnym miejscem wśród fotografów i nie tylko. Na polu były tłumy! Nie postrzymało nas to przed stworzeniem pięknych, naturalnych fotografii.
Jednym z nieodłącznych elementów każdej sesji rodzinnej jest zbudowanie relacji. Jako fotograf spotykam się z bardzo różnymi osobami, czasem wylewnymi, czasem takimi, które krępuje obecność obiektywu i konieczność pozowania. Ogromnym plusem, jaki posiada fotografia lifestyle jest to, że tak naprawdę nie musicie pozować – jedyną zasadą na sesji jest dobra zabawa – skupiacie się na sobie, na bliskości, a resztę pozostawiacie mnie. Zawsze miło patrzeć, jak otwieracie przede mną swój świat. Dla dzieci to nie zawsze łatwe zadanie – zdarza się, że pod koniec zdjęć zostaję ukochaną ciocią ale bywa też, że mimo wielu starań dystans pozostaje – i to też jest w porządku. Dla mnie ważne jest, aby maluchy czuły się dobrze i mogły być sobą – nawet, jeśli oznacza to, że nie złapiemy na zdjęciach amerykańskich uśmiechów. One nie są ważne. Wasze relacje – owszem.